Producentami 365 dni są Tomasz Mandes i Ewa Lewandowska, a współproducentem Maciej Kawulski – zespół, który wcześniej dał nam takie produkcje jak Underdog czy Jak zostałem gangsterem. Historia prawdziwa. Wszystkie te filmy łączy jedno – wspaniałe zdjęcia Bartosza Cierlicy, który po raz kolejny udowadnia swój niezwykły talent.
Spis treści
Choć fabuła może pozostawiać wiele do życzenia i momentami nuży, to warstwa wizualna jest na najwyższym poziomie. Każde ujęcie zachwyca świeżością i kreatywnością, przenosząc widza do świata pełnego zmysłowych detali. Nawet wnętrza, które mogłyby wydawać się znajome, dzięki wyjątkowemu podejściu operatorskiemu nabierają zupełnie nowego charakteru. To właśnie ta wizualna magia sprawia, że film potrafi na chwilę oderwać od rzeczywistości i wciągnąć w swój świat.
Barbara Białowąs, która coraz wyraźniej próbuje wyspecjalizować się w tematyce trudnej miłości z psychologicznym i erotycznym zacięciem, tym razem pokazała, że wyciągnęła wnioski z przeszłości. Po niezbyt udanym Big Love, w którym ukazywała burzliwe relacje między kochankami, udało jej się podejść do realizacji scen erotycznych z większym polotem i wyczuciem. Tym razem reżyserka miała szansę współpracować przy adaptacji scenariusza, co pozwoliło jej lepiej dopasować go do własnej wizji.
Niestety, choć intymne sceny są przekonujące i dobrze zrealizowane, to brakuje solidnej fabularnej podstawy. Owszem, widz czuje chemiczne napięcie między bohaterami, ale poza tym… niewiele się dzieje.
Film jest pozbawiony dramaturgii i jakichkolwiek zwrotów akcji, co sprawia, że narracja szybko staje się monotonna. Gdy Laura zakochuje się w swoim porywaczu, cała historia wydaje się już zakończona, choć do końca filmu zostaje jeszcze sporo czasu. To zdecydowanie niewykorzystany potencjał, który mógł uczynić tę opowieść bardziej angażującą.
Zabawniejsze od samej fabuły 365 dni są chyba tylko próby Blanki Lipińskiej przekonywania, że jest feministką, a kobiety fantazjują o sytuacjach, które w rzeczywistości sprowadzają się do seksu bez zgody. Powiedzmy to jasno: 365 dni to film, który romantyzuje toksyczną relację opartą na przemocy, przerabiając ją na rzekomą „romantyczną miłość”. To nie tylko szkodliwe, ale też niesmaczne.
Postać | Opis |
---|---|
Laura Biel | Dyrektorka sprzedaży w luksusowym hotelu, odnosząca sukcesy zawodowe, ale odczuwająca brak namiętności w życiu prywatnym. W trakcie podróży na Sycylię zostaje porwana przez Massima, który daje jej 365 dni na pokochanie go. |
Massimo Torricelli | Młody i przystojny szef sycylijskiej rodziny mafijnej. Po śmierci ojca przejmuje kontrolę nad mafią. Zauroczony Laurą, postanawia ją porwać i dać jej rok na zakochanie się w nim. |
Olga | Najlepsza przyjaciółka Laury, wspierająca ją w trudnych chwilach i towarzysząca w podróży na Sycylię. |
Mario | Zaufany doradca i prawa ręka Massima w interesach mafijnych, lojalny wobec swojego szefa. |
Domenico | Bliski współpracownik Massima, zaangażowany w działalność mafijną, często towarzyszy mu w kluczowych momentach. |
Anna | Była partnerka Massima, która wciąż żywi do niego uczucia i stara się odzyskać jego uwagę, co prowadzi do napięć z Laurą. |
Rodzice Laury | Matka i ojciec Laury, zaniepokojeni jej zniknięciem i zaangażowaniem w niebezpieczny związek z Massimem. |
Jednak nawet odrzucając treść na bok, 365 dni to zwyczajnie słaby melodramat. Morrone i Sieklucka, choć atrakcyjni wizualnie, kompletnie nie mają między sobą chemii. Sieklucka jest niewątpliwie piękna i seksowna, ale jej mimika wyraża tyle emocji, co kłoda drewna. Morrone z kolei wydaje się bardziej zainteresowany wyglądaniem dobrze na ekranie niż przekonującą grą aktorską.
Muszę jednak przyznać, że film ma jedną zaletę – sceny erotyczne są bardziej odważne i bezpośrednie niż w trylogii o Greyu, co może być gratką dla widzów szukających kontrowersji. Niestety, nawet one nie są w stanie uratować produkcji przed byciem banalnym i przewidywalnym widowiskiem.
Film „365 dni” jest dostępny do obejrzenia online na platformie Netflix. Możesz go również znaleźć w serwisie Player.pl. Aby obejrzeć film, wystarczy mieć aktywne konto na jednej z tych platform.
Targetowany na hit walentynkowy 365 dni to idealny przykład filmu, który sprawia, że faceci z daleka omijają tzw. „babskie kino”. Choć paradoksalnie, film ma w sobie coś pokrzepiającego – przekaz jest prosty: wystarczy sześciopak i gruby portfel, żeby osiągnąć pełnię szczęścia. Cała reszta? Niepotrzebny wysiłek. To zaskakująco minimalistyczna wizja miłości, która bardziej przypomina luksusową reklamę niż prawdziwą historię romantyczną.
Komentarze
Sortowanie według najpopularniejszych